Skąd wiem, że to działa?
Przez 15 lat zmagałam się z otyłością i związanymi z nią powikłaniami. Nieudolne próby odchudzania, traumatyczne sanatoria odchudzające połączone z nastoletnim uporem i młodzieńczą lekkomyślnością doprowadziły do powstania u mnie chorób, z którymi musiałam się zmierzyć, a z niektórymi nauczyć się żyć. Te doświadczenia połączone z wiedzą w dużej mierze przyczyniły się do tego, że czuję się bardzo doświadczona zwłaszcza w tematyce zaburzeń jelitowych, chorób żołądka, nietolerancji pokarmowych i związanych z nimi powikłań fizycznych i psychicznych.
Mam zdrowe, wypracowane przez lata nawyki żywieniowe.
Znam sposoby na to, jak poradzić sobie w sytuacjach beznadziejnych, gdy wpadamy w stan pogłębionego smutku i mamy ochotę np. się objeść.
Obecnie jestem wolna od zmagań dotyczących żywienia, cieszę się pełnią życia i, co istotne, dobrze się czuję w swoim ciele.
Uwielbiam gotować. Jeśli mam ochotę na schabowego i sernik to je jem. Przestałam się ważyć (nie potrzebuję tego). Uwielbiam aktywnie spędzać czas, ale musiało minąć sporo lat, zanim udało mi się przezwyciężyć blokadę stworzoną przez niemiłe doświadczenia z zajęć w-f, podczas których, podobnie jak większość otyłych dzieci, nie raz czułam się jak skazaniec, zmuszana do stania na rękach czy biegania na czas.
Aktywność fizyczna dla mnie!
Było to zdecydowanie jedno z najcięższych wyzwań, aby przekonać się, że aktywność fizyczna jest i dla mnie! Od wielu lat nie unikam intuicyjnie ruchu, uwielbiam biegać, jeździć na rolkach, pływać i tańczyć. Nawet zwykły spacer sprawia mi niesamowitą radość i wiem, że nawet niewielki ruch, ale systematyczny może zadziałać cuda.
Jeśli sport kojarzy Ci się z obowiązkiem, jak mi przez wiele lat, będziesz unikać go jak ognia. Jeżeli zdrowe jedzenie kojarzy Ci się z ładowaniem w siebie sałaty, to na pewno nie będziesz chętny, by zdrowo się odżywiać. Czas zatem zmienić skojarzenia. Pomogę Ci 😉